Szwajcarskie dolce vita...

środa, marca 24, 2021 Sagitta's world 4 Comments

Podczas, gdy Zurych muskany jest śniegiem, deszczem lub/i bardzo zimnym wiatrem, około 200 km na południe wiosna dość śmiało zaczyna się rozgaszczać. Długi na prawie 17 km "Tunel Gotthard’a" przenosi do zupełnie innej krainy. Kwitnące wiśnie i magnolie na tle ośnieżonych szczytów gór, żółte forsycje cudownie kontrastujące z brązem jeszcze niezazielenionych drzew i krzewów, błękit jezior i ich krystalicznie czysta woda. I wszechobecne palmy. Ticino czaruje swoim pięknem spragnionych słońca turystów. 

Pierwszy raz do Ticino trafiliśmy pod koniec marca 2014 roku, czyli niecałe dwa miesiące po przeprowadzce do Szwajcarii. Był pochmurny dzień i Lugano skąpane było w strugach deszczu. Potem zabieraliśmy kilkakrotnie naszych Gości do tej włoskiej części odkrywając po trochu ten piękny region (najczęściej już w promieniach słonecznych). Muszę przyznać, że nigdy na własnej skórze nie poczułam tego ogromnego umiłowania do Tessinu niemieckojęzycznych Szwajcarów, o którym nieraz słyszałam. Aż do niedawna... 

Pierwszy raz zatrzymaliśmy się w Ticino na więcej niż jeden dzień i to w tej uroczej mieścince znaleźliśmy dom. To była nasza baza wypadowa. Położona malowniczo między górami a rzeką Maggia, z typowymi dla niektórych części tego włoskiego kantonu domkami z kamienia (tzw. „casa rustico”). 

Miasteczko położone wzdłuż granicy z Włochami, na zachodnim brzegu Jeziora Maggiore. Należą do niego dwie wyspy - Isole di Brissago. Podczas, gdy mniejsza wyspa została pozostawiona w stanie naturalnym, ogród botaniczny („Parco botanico del Canton Ticino”) na większej wyspie jest domem dla około 1500 gatunków roślin. 

Dawna wioska rybacka, a później uzdrowisko. Leży na północnym brzegu Jeziora Maggiore i jest najniżej położoną miejscowością w Szwajcarii - jej centrum znajduje się bezpośrednio nad jeziorem. Niesamowita promenada zaprasza do relaksu i spacerów. Wyjątkowe miejsce o śródziemnomorskim klimacie.

Miasto położone na północnym brzegu Jeziora Maggiore i na wschodnim skraju delty rzeki Maggia. To tutaj w sierpniu na długim, brukowanym „Piazza Grande” odbywa się jeden z najważniejszych festiwali filmowych na świecie. Wraz z Lugano i Grono jest najcieplejszym miejscem w Szwajcarii i jest uważane za najbardziej na północ wysunięte miasto z klimatem śródziemnomorskim nad jeziorem. Warto odwiedzić "Parco delle Camelie", który bezpośrednio graniczy z piękną plażą. 

W poście "Top 10 - szwajcarskie miejscówki" wspominałam o pięknej Val Verzasca (w tym poście opisane jest jeszcze jedno miejsce, które znajduje się w Ticino - Curzut i most tybetański). Jadąc wtedy do doliny Verzasca przejeżdzaliśmy koło słynnej "Conta Dam" znanej szerzej jako "Verzasca Dam", jednak dopiero tym razem zatrzymaliśmy się przy niej i na nią weszliśmy. Wysoka na 220 metrów zapora robi wrażenie! To właśnie z tej tamy skacze James Bond w scenie otwierającej film "GoldenEye". Jeśli chcemy poczuć się jak Agent 007 możemy skorzystać z oferowanych tam skoków na bungee (mi się akurat nie udało, bo było zamknięte... buhaha!).

Tutaj wspomniana scena:

Największe miasto w Ticino. Miasto parków, willi i obiektów sakralnych. Otoczone licznymi szczytami, z których rozpościera się wspaniały widok. Tym razem podziwialiśmy Lugano właśnie z jednego z dwóch najbliższych szczytów. Funicular po niesamowicie stromej drodze wwiózł nas na Monte San Salvatore. 

Kilka zdjęć Lugano z innej perspektywy znajdziecie w poście "W krainie tysiąca jezior..."

Oh! Ah! Co za miasteczko! Podobno w 2016 roku zajęło pierwsze miejsce w rankingu najładniejszych szwajcarskich miast. Ze swoim malowniczym położeniem nad brzegiem Jeziora Lugano, z górującym nad miastem kościołem "Santa Maria del Sasso", z monumentalnymi schodami kościelnymi z 404 stopniami, z arkadami przy drodze nad jeziorem, z pełnymi uroku wąskimi uliczkami jest perełką turystyczną. To cudowne połączenie szwajcarskiego porządku z włoskim 'dolce vita'. 

Macie jakieś ulubione miejsce w tej włoskiej części Szwajcarii?