Rok...

piątek, sierpnia 14, 2020 Sagitta's world 2 Comments

W przyszłym tygodniu minie rok od czasu, gdy zamieściłam tu swój ostatni post. Rok... Piękny, trudny, smutny, radosny. 

Podczas gdy w moim brzuchu powstawało nowe życie, inne gasło. Bolało, gdy czytałam urodzinowe życzenia „najlepszego na przyszłość” od naszego ciężko chorego szwajcarskiego Przyjaciela, przed którym niewiele tej przyszłości już zostawało... I potem, gdy podczas Jego pogrzebu zabrzmiało "One life, one soul" Gottharda...

Kiedy w styczniu trzymałam za malutką rączkę swojego nowonarodzonego Synka mówiąc, że zaczynamy piękną przygodę, nie przypuszczałam jeszcze jak za parę chwil zmieni się świat. 

Koronawirus odmieniany przez wszystkie przypadki. Zapach płynu dezynfekującego. Twarze schowane za maską. Dystans. Izolacja. Zostań w domu. Home office. Chlebek bananowy. Pusto. 

Tęsknię... Za ludźmi siedzącymi przy naszym ogrodowym stole... Za swobodą przemieszczania się po świecie... Za światem bez masek... Za podaniem ręki i całusem na powitanie... Za bliskością...

2 komentarze :