Wildwood - oaza spokoju w samym sercu lasu deszczowego...

środa, lipca 31, 2019 Sagitta's world 6 Comments

Gdzieś w okolicach Bondi Beach mieszka Liz. Pewnego dnia owa Liz zapragnęła uciec od intensywnego życia w mieście i wraz z mężem - i z myślą o ich dwóch synach - postanowiła kupić absolutną oazę spokoju, odpoczynku i relaksu oddaloną o ponad 2500 km od ich rodzinnego domu. A ponieważ chłopcy są jeszcze młodzi i cała czwórka większą część roku spędza nadal w Sydney postanowili podzielić się tą oazą z innymi.

Ich cudowna posiadłość "Wildwood" w Cape Tribulation położona jest na 15 akrach lasu deszczowego Daintree, z czego połowa to nieskażony, dziewiczy las deszczowy wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, a druga połowa to sad owoców egzotycznych (ponad 800 drzew i ponad 50 różnych gatunków). Do wyboru mamy dom główny ("Betel Nut") i dwa mniejsze ("Black Palm" i "Black Bean"). Odgłosy lasu deszczowego, które 'otaczają' domki są niesamowite, a możliwość zerwania prosto z drzewa owoców takich jak soursop (graviola), matisia, czy mamey sapote - wyborna...

Południową bramą do tego tropikalnego raju jest przepływająca przez las rzeka Daintree. Z uwagi na to, że dostępu strzegą krokodyle zdecydowanie nie polecam przeprawy wpław przez rzekę. Dobrym rozwiązaniem jest krótka przeprawa promowa.

Daintree Rainforest, na którego terenie położony jest "Wildwood", to tropikalny las deszczowy w Queensland o powierzchni około 1200 kilometrów kwadratowych, którego ekosystem jest jednym z najbardziej złożonych na Ziemi. Został nazwany na cześć Richarda Daintree, australijskiego geologa i fotografa. Las jest częścią lasu deszczowego Wet Tropics, rozciągającego się w całym regionie Cairns. Wet Tropics jest najstarszym, ciągle żyjącym lasem tropikalnym na świecie.

Niedaleko "Wildwood", również na terenie lasu deszczowego, znajduje się znana i urocza zatoka przylądka Cape Tribulation. Sam przylądek nazwę zawdzięcza angielskiemu żeglarzowi James'owi Cook'owi. To w tej okolicy zaczęły się kłopoty (nazwa pochodzi od słowa "troubles") kapitana i jego załogi, kiedy przekraczając Wielką Rafę Koralową uszkodzili swój okręt „Endeavour”.

Słyszycie tę feerię dźwięków? Ptaki, żaby, strumień, krople deszczu spadające na zielone liście drzew... Magia...

6 komentarze :