Lody Daintree Rainforest...
Wybór smaków jest spory (i niełatwy...). Przepis, który podaję poniżej, jest moją próbą odzwierciedlenia smaku "Daintree Rainforest". Oczywistym jest, że nie dorównuje i nigdy nie dorówna oryginałowi (chociaż smak jest bardzo zbliżony). Więc jeśli kiedyś będziecie w okolicach Cape Tribulation koniecznie spróbujcie tego biodynamicznego lodowego cudu w "Floravilla Ice Cream Factory".
Przepis na masę mleczno-jajeczną wykorzystałam z książki "Czekolada" ("Wydawnictwo Olesiejuk"), a mieszankę "jarmużową" przygotowałam na tak zwanego "czuja" znając składniki wersji oryginalnej.
LODY "DAINTREE RAINFOREST"
Składniki:
5 gałązek jarmużu
3 trawy cytrynowe (wersja oryginalna: mirt cytrynowy)
miąższ kokosa (w mojej wersji ok. 70g)
2 laski wanilii (wersja oryginalna: organiczna wanilia Daintree)
imbir kandyzowany (pokrojony w drobną kostkę, 3-4 łyżki; ja swój przygotowałam sama)
wersja oryginalna: spirulina (nie użyłam; zakładam, że 1-2 łyżeczki)
2 szklanki śmietanki (30-36%)
1 szklanka mleka
4 żółtka
6 łyżeczek cukru
Przygotowanie:
Jarmuż, trawę cytrynową, kokos, wanilię utrzeć bardzo drobno blenderem. Śmietanę i mleko wlać do garnka, dodać przygotowaną mieszankę "jarmużową", imbir, 3 łyżeczki cukru (oraz - jeśli używacie - spirulinę) i podgrzewać na małym ogniu (nie gotować). Żółtka z 3 łyżkami cukru dobrze ubić. Wlać powoli do ciepłej (ale nie gorącej) masy "jarmużowej". Podgrzewać na małym ogniu, mieszając, aż masa zgęstnieje.
Przełożyć do plastikowego pojemnika, zamknąć go i wstawić do zamrażalnika na 4-5 godzin. Co godzinę masę dokładnie przemieszać, aż będzie miała odpowiednią konsystencję.
A potem cieszyć się namiastką smaku deszczowego lasu Daintree :)
Bardzo smakowity post, a te lasy deszczowe... może zabierzesz nas na wirtualny spacer? ;)
OdpowiedzUsuńZabiorę, zabiorę :)
UsuńJaka cena takich lodów? :)
OdpowiedzUsuń5 dolców australijskich ;)
Usuńpiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń